O nowej ustawie regulujących udzielanie pożyczek powiedziano już wiele, czasami jednak są to wypowiedzi traktujące zagadnienie wyrywkowo lub opisane językiem nie mniej skompilowanym niż tekst ustawy (a tych jak wiemy czytać czasem nie sposób). Podsumujmy zatem najistotniejsze zmiany, które nadciągną wraz ze zmianą przepisów.
Gdyby napisać krótko zmiany dotyczą:
1. Kosztów wzięcia pożyczki,
które podzielono na:
- Odsetki od pożyczki, które aktualnie mogą wynieść 10% w skali roku (niemal jak w banku). Fachowo mówimy o czterokrotności Stopy Lombardowej NBP. Kto pożyczał wie, że wiele chwilówek zwykła darować sobie takie drobiazgi i odsetki określano na 0%, zarabiano na pozostałych opłatach.
- Koszty pozaodsetkowe, czyli wszystkie pozostałe (prowizje, opłaty przygotowawcze, opłaty weryfikacyjne, również opłaty za przedłużenie). Wyliczane są według określonego wzoru, którym nie będziemy Was katować.
2. Kosztów windykacji (czyli nie spłacenia pożyczki)
Ustawa powiązała maksymalną kwotę kosztów obsługi nieterminowo spłacanego zadłużenia ze wspominaną Stopą Lombardową, tym razem pomnożono ją przez 6, co aktualnie daje 15% w skali roku. To zmiana bardzo istotna, koszt windykacji w ciągu 30 dni dla każdych 100 zł wyniesie średnio 1,23 zł. Do tej pory wystarczył 1 SMS aby przebić tą kwotę.
3. Procedury przetwarzania danych w rejestrach dłużników.
Ta zmiana spowoduje, znaczne przyspieszenie obiegu informacji o spłacie zadłużenia. Firmy będą miały 7 dni na ujawnienie odpowiednich informacji w rejestrach. Zniknąć powinien problem procedur ciągnących się miesiącami, blokujących wzięcie pożyczki nawet po uregulowaniu starych zobowiązań.
4. Wymogi stawiane firmom, które chcą udzielać pożyczek.
Zgodnie z ustawą firma będzie musiała posiadać statut spółki kapitałowej i mieć opłacony kapitał zakładowy w wysokości co najmniej 200 tys. złotych. Zatem albo ktoś chce poważnie traktować ten interes albo znika z rynku, ciekawe ile firm pożegna się z rynkiem.
Tak ogólnie można opisać najważniejsze kierunki zmian.
Czy znikną pożyczki bez kosztów?
Takie zjawisko może nastąpić w ograniczonym zakresie, najwięksi gracze zapewne nie będą musieli rezygnować z tego narzędzia. Oczywiście pojawiają się opinie, że to koniec pożyczek za darmo, bo teraz zarobek na pożyczkach będzie mniejszy i rolować (przedłużać) pożyczek za krocie nie będzie można. Te głosy jednak powstają raczej w oderwaniu od sytuacji jaka jest na rynku.
- Zawsze istniały produkty tańsze i droższe. Już teraz istnieją pożyczki, które wspomniany limit przekraczają dopiero w drugim przedłużeniu czyli po 3 miesiącach, zwłaszcza gdy pierwsza pożyczka jest bez kosztów.
- Tylko ok. 10% pożyczek jest straconych, czyli klienci nie spłacają ich. Na reszcie firma pożyczkowa i tak zarobi, tyle, że mniej. Zauważcie, że podobny lament podnoszony jest w kwestii podatku dla Banków - nikt nie mówi "Banki zarobią mniej" tylko "banki stracą" tak jakby klient miał się nad nimi litować. Jeśli założyć, że dzięki niższym kosztom z chwilówek zaczną korzystać częściej "lepsi" klienci to bilans ten ulegnie dodatkowej poprawie.
- Po wykorzystaniu limitu kosztów pozaaodsetkowych dalej naliczane są odsetki - wprawdzie niewielkie (10%) w stosunku do tego co było dotychczas ale skoro bankom to wystarczy?
- Firma pożyczkowa zawsze może po doliczeniu co się da nie czekać miesiącami tylko szybciej skierować sprawę do egzekucji. Wcale nie zdziwiłbym się gdyby ustawodawca uwzględnił sobie wzrost wpływów z większej ilości spraw w sądach i w rękach komorników. Stracą firmy windykacyjne - ale kto po nich będzie płakał?
- Ile musi zarobić firma pożyczkowa, żeby funkcjonować - doskonale oddaje to ile zarabia się na pożyczce w Niemczech czy Francji co można zobaczyć w tym porównaniu: koszty chwilówek na świecie
- W bardziej mentalnym ujęciu należy pamiętać, że firmy pożyczkowe to prywatne przedsięwzięcia - a nie państwowe molochy. Narzucone ograniczenia to wyzwania dla nimi zarządzających, a nie pretekst do powiedzenia "nie da się" bo.....
Jak ominąć ograniczenia kosztów pożyczki?
Firmy coś wymyślą.
Może wszystkie chwilówki staną się limitem zadłużenia (wyłączonym spod ustawy), czy dlatego Kreditech ograniczył ekspansję na swoich klasycznych produktach i wprowadził nowe (Monedo i Flexinero)? Ustawa nie powstaje w tydzień, poważne firmy miały czas się przygotować.
A może tak jak we wspomnianych Niemczech na pożyczkę będzie poczekać trochę dłużej, dużo dłużej niż teraz. No chyba, że skorzysta się z usług odpowiedniej firmy, dzięki której będzie możliwa szybka weryfikacja klienta, oczywiście za "odpowiednią" opłatą (dla takiej firmy, nie pożyczkodawcy).